Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Sądzę, że byłoby to z mojej strony stratą czasu rozmawiać z radą o moich przekonaniach — rzekł Texar. — Komitet jacksonvillski poczytywał sobie za obowiązek postąpić tak, a nie inaczej. Czy jestem uwięziony, jako prezydujący tego komitetu i czy cała odpowiedzialność za te kroki ma spaść na mnie?
— Tak, na ciebie, Texarze; na ciebie, który byłeś nie tylko prezydującym tego komitetu, lecz osobiście dowodziłeś bandami rabusiów, pchniętemi na Camdless-Bay.
— Dowiedź tego, pułkowniku! — odpowiedział zimno Texar. — Czy znajdzie się choćby jeden świadek, który mnie widział pośród obywateli i żołnierzy milicyj, obowiązanych spełnić rozkazy komitetu?
W skutek tej odpowiedzi, pułkownik Gardner poprosił Jamesa Burbanka, ażeby złożył zeznanie.
James Burbank opowiedział wypadki, zaszłe od chwili, kiedy Texar wraz ze swymi stronnikami obalił prawe władze Jacksonvillu, i kładł główny nacisk na zachowanie się oskarżonego, który naprowadził pospólstwo na jego posiadłość.
Jednakże, zapytany przez pułkownika Gardnera, czy Texar znajdował się pomiędzy napastnikami, musiał odpowiedzieć, że nie sprawdził jego obecności. Wiadomo, w samej rzeczy, że John Bruce, wysłaniec p. Harveya, zapytany przez Jamesa Burbanka w chwili, kiedy przybył do Castle-House, nie mógł go objaśnić, czy hiszpan stanął na czele tej hordy złoczyńców.