Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

śmierć, dziś ja jestem na waszem miejscu. Przyznam się, że mi tu daleko lepiej, aniżelibyście sądzili.
Ta odpowiedź zmieszała Jamesa Burbanka i jego syna, zamierzali bowiem obdarzyć Texara wolnością w zamian za wyjawienie tajemnicy porwania.
— Wysłuchaj mnie, Texarze — odezwał się Gilbert. — Przychodzimy rozmówić się z tobą szczerze. To, coś zrobił w Jacksonville, nie do nas należy; to, coś zrobił w Camdless-Bay, puścimy w niepamięć... jedno nas tylko interesuje. Moja siostra i Zerma znikły, podczas kiedy twoi stronnicy oblegali plantacyę i przypuszczali szturm do Castle-House. Jest to niezawodne, że obie zostały porwane...
— Porwane? — odparł złośliwie Texar. — Miło mi dowiedzieć się o tem!
— Dowiedzieć się? — wykrzyknął James Burbank. — Czy wypierasz się, nędzniku, śmiesz się wypierać?
— Ojcze — odezwał się młody oficer — nie traćmy zimnej krwi... to jest konieczne. Tak, Texarze, to podwójne porwanie nastąpiło podczas ataku na plantacye. Czy przyznajesz, żeś tego dokonał osobiście?
— Nie mam nic do odpowiedzenia.
— Nie odpowiesz, gdzie siostra moja i Zerma zostały zawiezione z twego rozkazu?
— Powtarzam raz jeszcze, że nie mam nic do odpowiedzenia.