Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Postanowiła więc postawić mężnie czoło trudnościom i uciec z wyspy Carneval.
Wypadło jej to jednak odłożyć na 24 godzin, chociaż ciemna noc sprzyjała ucieczce. Partyzanci, nie szukając schronienia pod drzewami, krążyli dokoła wigwamu. Było słychać, że chodzą w tę i w ową stronę po wybrzeżu, paląc i rozmawiając; gdyby próba się nie powiodła, gdyby odkryto zamiar Zermy, jej położenie pogorszyłoby się i Texar gotówby się może dopuścić względem niej jakiego czynu gwałtownego.
Zresztą, nazajutrz, mogła się nastręczyć lepsza sposobność do ucieczki. Wszakże hiszpau powiedział, że jego towarzysze, niewolnicy, a nawet indjanin Squambo, udadzą się na wycieczkę, mającą na celu wykrycie śladów pochodu oddziału federalistów. Może Zerma potrafi skorzystać z jakiej okazji. Gdyby zdołała niespostrzeżenie przepłynąć kanał, to, dostawszy się raz do lasu, miała nadzieję uratować się przy pomocy Boga. Ukrywając się, potrafiłaby uniknąć Texara. Kapitan Howick musiał już być niedaleko. Ponieważ zbliżał się ku jezioru Okee-cho-bee, nie mogła mieć nadziei, iż zostanie przezeń wyzwoloną?
Należało tedy zaczekać do następnego dnia. Lecz pewna okoliczność obaliła rusztowanie, na którem Zerma opierała ostatnią nadzieję i pogorszyło jej położenie.
W tej chwili zapukano do drzwi wigwamu.