Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mał pochód donośnym okrzykiem, wskazując ręką białą masę, widoczną w oddaleniu a trudną do rozpoznania i zawołał:
— „Parpoise





VI.
Porpoise.

Dnia 24 marca przypadała palmowa niedziela, święto, nader uroczyście obchodzone w Europie.
Jednak ponure milczenie panowało w tym pustym kraju! Huczał tylko ostry, dokuczliwy wiatr, nigdzie liścia, choćby uschłego, nigdzie odrobiny trawki.
Pomimo to niedziela ta była dniem wielkiej radości dla naszych podróżnych; przyspieszali kroku, psy ciągnęły z większą energją.
Niebawem ujrzano okręt amerykański.
„Porpoise“ był całkiem zasypany śniegiem, nie widać było ani lin, ani masztów i rei, wszystko było zniszczone.
Okręt gwałtownem wstrząśnieniem przewrócony na bok, zdawał się być niezdatnym do zamieszkania.