Strona:Juliusz Verne - Przygody na okręcie Chancellor.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

syna... posunął się aż do... Jeśli to zrobił, ci szaleńcy rozedrą go w kawałki...
Spojrzałem na Kurtisa, jakby błagając go o pomoc. Stanął obok mnie, z rękami w kieszeniach, w których zwykle nosi broń.
Na usilne jednak żądanie bosmana, miss Herbey i Letourneurowie wyszli z namiotu, który przetrząśnięto najszczegółowiej, na szczęście jednak napróżno.
Widocznie szczątki Hobbarta wrzucono w morze, na tratwie nie pozostało z nich ani śladu. Któż to jednak zrobił. Spojrzałem na miss Herbey i p. Letourneur, wzrokiem odpowiadają mi, że nie oni. Zwróciłem oczy na Andrzeja, ten odwrócił natychmiast głowę.
Nieszczęśliwy młodzieniec! Więc to on? Czy pojmuje następstwa swojego czynu?





XLIX.

Od 20 do 22 stycznia. Przez następne dni wszyscy, którzy przyjęli udział w obrzydliwej uczcie z 18 stycznia mniej cierpieli, jako lepiej odżywieni chwilowo.
Ale miss Herbey, Letourneurowie i ja! Czyż będę w stanie opisać, czego doświadczamy! Żałujemy prawie, że te szczątki zni-