Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 87 –

jąc się do jej rady, zwrócił się na nowo do swych chemicznych badań i była z tego bardzo zadowoloną.





ROZDZIAŁ IX.
Niespodzianka.

Nareszcie nadszedł dzień, w którym rezultat doświadczenia miał być wiadomy. Od dwóch tygodni ogień ugaszono, aby piec ochładzając się stopniowo, wytworzył odpowiednią temperaturę do skrystalizowania się węgla.
Czy jednak dane warunki były odpowiednie? Cypryan należał do ludzi, najmniej ufających własnym siłom. Serce inżyniera uderzało 120 razy na minutę, gdy przystąpiono do odbijania gliny, otaczającej piec. Glina stwardniała nakształt cegły, stawiała silny opór, nareszcie odsłonięto stalową rurę. O nieba! rura była pękniętą! prysły wszystkie marzenia o szczęściu, sławie i bogactwie! Pod silnym naciskiem pary i gazu błotnego rura, chociaż miała ściany grube na 5 ctm., pękła jak szklanka!
Tyle starań, tyle trudów — a taki rezultat!