Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 66 –

jeść, pić, narzędzia do pracy i 20 szylingów miesięcznie.
Było to zwykłe wynagrodzenie, i Cypryan wiedział dobrze, iż więcej Matakitowi obiecać mu niewolno pod grozą ściągnięcia na siebie gniewu całego obozowiska. Postanowił jednak dodać pokryjomu do marnej tej zapłaty ubranie i statki, tak pożądane zazwyczaj przez kafrów.
Matakit zamiast odpowiedzi, rozśmiał się wesoło, przyczem błysnęły dwa rzędy pysznych zębów i położył sobie poraz drugi rękę Cypryana na głowę.
Umowa była zawartą.
Cypryan zaprowadził Matakita do swej chatki i, wyjąwszy z kuferka parę płóciennych spodni, wełnianą koszulę i stary kapelusz, ofiarował to wszystko zdumionemu kafrowi.
Otrzymać tak wspaniałe ubranie zaraz po przybyciu do obozowiska, przewyższało o wiele najśmielsze marzenia Matakita, oddał się też cały radości, śmiejąc się i skacząc po pokoju, jak dzieciak z nową zabawką.
— Matakicie, wyglądasz mi na dobrego chłopca i widzę, że rozumiesz nieco po angielsku, czy mówić nie umiesz? — pytał znów Cypryan. Chłopak zaprzeczył ruchem głowy.