Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 44 —

Watkins nie zmieni wówczas zdania i nie cofnie swej odmowy. W każdym razie zdobycz warta trudu.
Powziąwszy to postanowienie, Cypryan chwycił za kapelusz i udał się do Wandergaart-Kopii. W godzinę był już na miejscu. W tej chwili właśnie kopacze zbierali się gromadnie na drugie śniadanie. Cypryan przyglądał się uważnie postaciom o cerze spalonej od słońca i zapytywał się w duchu, która z nich mogłaby mu udzielić pożądanej wiadomości. W tem spostrzegł Tomasza Steele, poczciwego górnika z Lancashiru, z którym już parę razy spotkał się od czasu wspólnej podróży. Dzielnemu chłopcu powodziło się widocznie dobrze, poznać to można było po nowym zupełnie ubiorze i dużym skórzanym pasie.
Cypryan postanowił z nim pomówić o swych zamiarach i objaśnił go w kilku słowach, o co mu chodziło.
— Wziąć w dzierżawę claim bardzo łatwo, o ile posiadasz pan odpowiedni fundusz, odpowiedział poczciwy górnik. Właśnie obok mojego jest jeden wolny. Wart około 400 funtów szterlingów (4000 rubli) a ręczę, że przy pomocy sześciu murzynów możesz pan w ciągu tygodnia zarobić 700—800 franków.