Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 241 –

— Mylisz się — ponownie zauważył Wandergaart stanowczo — »Gwiazda Południa« należy do tego, do kogo należy kopalnia ze wszystkiem, co się na jej gruntach znachodzi. Meble tego domu, wino we flaszkach i mięso na talerzu; wszystko to jest moją prawną własnością, bo jest owocem przemocy, którą przed siedmiu laty popełniłeś. Bądź pewny, przedsięwziąłem wszelkie środki ostrożności.
Jacobus po tych słowach klasnął w dłonie. Natychmiast weszli konstable z oficerem na czele, oficer zbliżył się do stołu i położył rękę na krześle.
— W imieniu prawa — powiedział — ogłaszam, iż obejmuję w chwilowe posiadanie meble i wszelkie przedmioty, znajdujące się w tym domu.
Wszyscy powstali z wyjątkiem fermera, który jak gromem rażony pozostał w swym fotelu.
Alicya objęła go za szyję i starała uspokoić.
Wandergaart nie spuszczał oka ze swego przeciwnika. Przenosił wzrok swój kolejno z niego na »Gwiazdę Południa« i więcej w tym wzroku malowało się litości, niż nienawiści.
— Zrujnowany... zrujnowany!... — były to