Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

której powiewała flaga niebieska ze złotem Scorbittów!
Trzy mile, tak jest, trzy wielkie mile co najmniej dzieliły hotel New-Park od Balistic-Cottage. Zato osobna nić telefoniczna łączyła te dwa pomieszkania i na słowo „Allo! Allo!“ które służyło za hasło komunikacyi pomiędzy wiejskim domkiem i pałacem, rozmowa się zawiązywała. Jeśli rozmawiający nie mogli się widzieć wzajemnie, wzamian słyszeli się doskonale. Nie zdziwi to nikogo, gdy powiemy, że mrs. Evangelina Scorbitt częściej przywoływała J. T. Mastona do swego aparatu drgającego, niż J. T. Maston przywoływał ją do swojego. Posłyszawszy wezwanie, nasz znakomity matematyk rzucał robotę nie bez bardzo widocznych oznak nieukontentowania i na przyjazne pozdrowienie odpowiadał mruknięciem, którego niezbyt uprzejme intonacye łagodził prawdopodobnie prąd elektryczny, poczem zasiadał znowu do swych zadań i teorem.
Działo się to w dniu 3 października, gdy po ostatniej, długiej bardzo konferencyi, J. T. Maston pożegnał swych kolegów, by zasiąść do pracy. Praca ta była jedną z najważniejszych, jakich się kiedykolwiek podejmował — trzeba było bowiem obliczyć ściśle działalność mechaniczną, która miała ułatwić przystęp do bieguna północnego, a zarazem