Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żeglarz Cziczagow szukał przejścia na północy, chcąc skrócić drogę pomiędzy dwoma lądami.
Jednak, obrachowawszy wszystko ściśle, zdawałoby się, że najwięcej interesowanymi w nabyciu tego niedostępnego punktu kuli ziemskiej byli amerykanie. Oni również nieraz usiłowali dostać się tam, narażając życie przy poszukiwaniach Franklina, wraz z Grinnelem Kane, Hayesem, Greelym De Long i innymi śmiałymi żeglarzami. Oni także mogli rościć pretensye na zasadzie położenia geograficznego ich kraju, rozciągającego się aż poza koło biegunowe, zacząwszy od cieśniny Behringa, aż po zatokę Hudson.
Wszystkie te ziemie, wszystkie te wyspy: Wollaston, Książę Albert, Wiktorya, Król Wilhelm, Melville, Cockburne, Bauks, Baffin, nie licząc tysiąca wysepek tego archipelagu, były jakby przedłużeniem ich posiadłości, łączącem ich z dziewięćdziesiątym stopniem. A przytem, jeśli biegun północny wiąże się z lądem nieprzerwanym ciągiem ziem, ziemie te zdają się być prędzej przedłużeniem Ameryki, niż Azyi lub Europy.
Nic nad to naturalniejszego, że propozycya kupna była zrobiona przez rząd związkowy na rzecz amerykańskiego stowarzyszenia; a jeśli które z mocarstw miało niewątpliwe prawa do posiadania krajów podbiegunowych, to stanowczo były niem Stany Zjednoczone Ameryki.