Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ale podczas gdy koledzy J. T. Mastona z Klubu Strzeleckiego oburzali się nań zajadle, w publiczności objawiła się reakcya na korzyść biednego człowieka. Wziąwszy wszystko pod rachubę, to właśnie ta wina była powodem wszystkiego złego — a raczej wszystkiego dobrego, skoro oszczędziła światu najprzeraźliwszej katastrofy.
Z tego wynikło, że ze wszech stron zaczęły nadchodzić podziękowania i miliony listów, winszujących Mastonowi, że się pomylił o 3 zera!
J. T. Maston, bardziej zawstydzony i bardziej gniewny niż kiedykolwiekbądź, zatykał uszy, by nie słyszeć grzmiącego „vivat!“ — które się na cześć jego rozlegało po wszystkich kończynach ziemi. Prezes Barbicane, kapitan Nicholl, Tom Hunter o nogach drewnianych, pułkownik Bloomsberry, fertyczny Bilsby i drudzy ich koledzy nie przebaczą mu nigdy.
Na pociechę pozostawała mu mrs. Evangelina Scorbitt. Ta zacna niewiasta nie żywiła w swem sercu żalu do J. T. Mastona.
Przedewszystkiem J. T. Maston zapragnął przejrzeć swe obliczenia, by się przekonać, czy istotnie dopuścił się takiej pomyłki.
Niestety, tak było w istocie. Inżynier Alcyd Pierdeux nie mylił się. I dlatego to, odkrywszy omyłkę już w ostatniej chwili, oryginał ten zachował tak zupełny spokój wpośród ogólnej gro-