Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pokoleniom obecnym i następnym, znosząc wraz z nierównością dni i nocy nieznośną zmienność pór roku. Tak, ziemia nasza, na powierzchni której, jak mówi Michał Ardan, jest zawsze zaciepło lub zazimno, nie będzie już nadal siedliskiem katarów, kaszlów, zapaleń płuc. Nie będzie już więcej zakatarzonych, chyba ci, którzy sami tego zechcą, skoro będzie rzeczą tak łatwą zamieszkać w stronie, odpowiedniej dla płuc każdego zosobna śmiertelnika.“
W numerze z dnia 27-go grudnia Sun, dziennik new-yorkski, zakończył swój niesłychanie wymowny artykuł tym wykrzyknikiem:
„Cześć prezesowi Barbicane i jego przezacnym kolegom! Ci bowiem śmiałkowie nietylko, że tak się wyrażę, przyłączą nową prowincyę do lądu amerykańskiego, a tem samem zwiększą obszar, i tak znaczny, stanowiący Stany Zjednoczone, ale uczynią ziemię bardziej mieszkalną pod względem hygienicznym, uczynią ją jeszcze więcej płodną, gdyż można będzie siać natychmiast po skończeniu zbiorów; a ponieważ ziarno niezwłocznie zacznie kiełkować, nie będzie straty czasu, nieuniknionej teraz podczas zimy. Nietylko bogactwo węgla powiększy się wydobywaniem nowych pokładów, które zapewnią dostatek tego niezbędnego materyału na długie jeszcze lata, ale warunki klimatyczne naszej kuli zmienią się na jej korzyść. Barbicane