Strona:Juliusz Verne - Bez przewrotu.pdf/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nym bardzo w porę przez mówcę — jeśli J. T. Maston wykrzyknął zapalczywie: „Wyprostujmy oś ziemi!“ — pobudziła go do tego ta okoliczność, że śmiały i pełen ognistej fantazyi francuz, jeden z bohaterów Podróży z ziemi na księżyc, towarzysz prezesa Barbicane i kapitana Nicholl, zaintonował hymn pochwalny na cześć najpotężniejszej planety naszej w świecie słonecznym. Francuz w swym wspaniałym panegiryku wysławiał wymownemi słowy jej przewagi zupełnie wyłączne, które tu w krótkości streścimy.
Tak więc, podług zagadnienia, rozwiązanego przez rachmistrza Klubu Strzeleckiego, nowa oś obrotowa miała być podstawioną na miejsce starej, na której ziemia się kręci „od chwili, jak świat jest światem,“ jak mówi przypowieść ludowa. Prócz tego ta nowa oś miała być prostopadłą w stosunku do planu przebieganej przez nią drogi. W tych warunkach położenie klimatyczne starego bieguna północnego byłoby odpowiednie położeniu obecnemu Trondjhem w Norwegii podczas wiosny. Jego skorupa paleokrystyczna stopiłaby się naturalnie od promieni słońca. Do tego klimaty zostałyby rozdzielone na naszej sferoidzie tak, jak na powierzchni Jowisza.
W samej rzeczy, pochylenie osi tej planety, albo, mówiąc innemi słowami, kąt, który jej oś obrotowa tworzy z planem jej ekliptyki, jest 88°13