Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/345

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 307 —

— Tak — zawołałem — magnes! Tu kryje się niezawodnie magnes siły nadzwyczajnej!...
Zrozumiano mnie odrazu — i w tejże chwili, katastrofa Hearna i jego wspólników, stała się nam jasną.
Kolos ten, niby zbiornik siły magnesowej, działał na żeIazo, jak to sami stwierdziliśmy, w odległości znacznej. Porwana więc tą „atrakcyą” łódź uciekających, w której budowie oczywiście dużo znajdowało się części tego metalu, biegła z nadzwyczajnym pędem, by rozbić się o brzegi skały. I nasza Paracuta uległaby niezawodnie podobnemu losowi, gdyby nie ta szczęśliwa okoliczność, że krajowcy nie mając wyrobów żelaznych, jedynie tylko drzewa i części roślinnych wzięli do niej.
— A więc tu znajduje się biegun magnetyczny naszego globu — rzekł kapitan Oriona.
— Twierdzić na pewno nie mogę — odparł Len Guy, — nie zdaje mi się przecież, aby tak bezwzględnie być miało; uczeni bowiem nie przypisują zwykle temu miejscu innych własności, nad tę, iż igła busoli nie ulega w jego pobliżu swemu zwykłemu zboczeniu.
— Jest to niewątpliwie jedna z onych gór magnesowych, o których mówiono w dawnych już czasach — zauważyłem. — Gdy wszakże opowiadania o grożącem niebezpieczeństwie, okrętom zbliżającym się do nich, uznano za bajki, gdy odrzucono możność, aby góry te przyciągając gwoździe i wszelkie żelazo znajdujące się u statku, powodowały tem samem nagłe jego zatonięcie, my teraz sami doświadczyliśmy tej siły.
Prawdopodobnie elektryczność rozlana, że tak powiem, w otaczającej nas atmosferze, a której burze nie zdążyły wyładować z chmur, pchana wiatrami ku biegunom, zbiera się nieustannie w ilości nadzwyczajnej. Uważam też za jej objawy, owe zorze polarne, których cudowne blaski jaśnieją nad