Strona:Juliusz Verne-Podróż Naokoło Księżyca.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




ROZDZIAŁ X.

Obserwatorowie księżyca.


Barbicane odgadywał widocznie prawdziwą przyczynę tego zboczenia. Jakkolwiek niewielkie było ono, wystarczało jednak do zmienienia drogi pocisku. W każdym razie było to nieszczęście. Śmiałe przedsięwzięcie spełzło na niczem przez okoliczność całkiem przypadkową i bez nadzwyczajnego jakiegoś wypadku, nie można było dotrzeć do tarczy księżycowej. Czy zdołają przynajmniej przejść około niej tak blisko, aby rozwiązać pewne kwestje fizyczne i geologiczne, dotąd za nierozwiązalne uważane? Pytanie to jedynie w tej chwili zajmowało odważnych podróżników. O losie jaki im przyszłość gotowała i myśleć nawet nie chcieli. Jednakże co się z nimi stanie wśród tej samotni nieskończonej, gdy im wkrótce powietrza zabraknie? Za kilka dni poduszą się we wnętrzu tej kuli błąkającej