Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Życie Chopina.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I cóż sekret miłości?! Wszystko, co napisane, zostało przeczytane. Dumas wyjechał, listy zabrał, odesłał pani Sand. Kartka jedna po drugiej... Daty, słowa, pamiątki. Czasie niepowstrzymany, zawsze obecny, żywy, a jednak przeminiony. Czasie nie zachodzący nigdy, a zmierzchły już na zawsze. Nie wyczerpany nigdy, a zawsze bezpowrotny!
Ostatni raz słowa miłości waszej ogląda światło ognia, na wieki raz ostatni znalazły się przy sobie kartki waszego pisma. Gdy pani Sand wrzuciła je w płomienie, ujrzeli się zapewne ostatni raz na ziemi w łunach swojej udręczonej miłości.
Wiedziały listy jak postępować trzeba. A co postanowiły rzeczy, sprzęty, tkaniny natchnioną swoją wolą przedmiotową, to również wykonały.
Nie chcemy istnieć więcej, nie będziemy! Aby to, co największe, grało na zawsze samo, samo jedno, jedyne: nie wyczerpane nigdy, niczym nie tłumaczone, nigdy nie zastąpione: jedna tylko muzyka niech sama spełni wszystko.