Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Życie Chopina.pdf/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i układ. Ileż wieków, ileż czujności, jakiego słuchu i jakiego marzenia, jakich trosk i radości, walk, doświadczeń, porównań ogromnych trzeba było, by zestroiła się mowa wielkich pni człowieczeństwa, z którego wystrzeliły konary ras i przedziwne gałęzie narodów!
Ileż wieków, ileż doświadczeń, byśmy stworzyć zdołali muzyczną treść, którą płynie żywioł dźwięku osiadając na pięciolinii tonami wzoru duchowego!
Duchowy wzór rozgłosu świata, czyli układ muzyczny tonów, to zasada harmonii. Harmonia! Osobliwe myślenie i odczuwanie nie za pomocą słowa, ujmującego rzecz, lecz myślenie falami powietrza, przetworzonego we wzór samoistny, myślenie falami powietrza, wyniesionego do majestatu tonów.
Ileż układów tych rozkwitło i zginęło, rozwiało się w przestrzeni na zawsze. Wiemy, że w Azji snują się jeszcze pięciotonowe układy, czyli gamy wschodnie; wiemy, że tuła się po całym świecie z cyganami ich gama cygańska. W Europie uciekliśmy się do ośmiotonowego układu, którym władali już swobodnie starzy Grecy.
Osiem tonów, osiem stopni, trwających obok siebie w określonym porządku. Kiedy na piątym z nich wysnujesz osiem dalszych, jeden tylko znak dodasz i już masz układ taki sam, jak ów pierwszy. Gdy w tym nowym układzie znów od piątego stopnia rozwiniesz osiem tonów ułożonych na wzór poprzedni, znów tylko siódmy stopień podwyższysz, byś otrzymał porządek taki sam.
Cóż to znaczy podwyższyć któryś stopień? To znaczy przyśpieszyć jego powietrzne drgania. Wznieść, jeśli