Strona:Juliusz Bandrowski - Najnieszczęśliwsi.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Widok dzieła już gotowego wywołuje w każdym umyśle głębszą refleksyę i chęć poznania go.
Szczególnie zbawienne to w dziełach miłosierdzia.
Poznanie ich początków, historyi ich rozwoju — to głęboka dla umysłów wielkich czy małych nauka, ciągle jedna i ta sama, która od Zbawiciela pochodząc, od przypowieści Jego o Samarytaninie, od cudów Jego miłosierdzia, prowadzi ludzkość dalej i dalej, jasnym szlakiem miłości bliźnich, miłości nieprzyjaciół nawet, gotowej z nimi współczuć, a więc i doli ich ulżyć.
Dziewiętnastowiekowe dzieje miłosierdzia chrześcijańskiego, choć nie wszystkie spisane, to najpiękniejsze karty ludzkości, stwierdzające na chlubę jej, że wśród wielkich i możnych tego świata nie brakło nigdy serc szlachetnych, umysłów wrażliwych na ludzką niedolę, z poświęceniem pomoc niosących.
Więc rosły i rosną niezliczone instytucye dobroczynne, stowarzyszenia, zakłady i szpitale w całym świecie chrześcijańskim.