Strona:Julijusz Verne-Miasto pływające.djvu/020

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
12

mokryta, nigdy u niego nie spoczywały muszkuły zygomatyczne, potrzebne do poruszeń śmiechu. Zresztą widziałem go później, — miły towarzysz podróży.
— Panie powiedział mi, myślałem dotąd, że machiny są zrobione dla pomocy ludziom a nie ludzie dla pomocy machinom! Właśnie miałem odpowiedzieć na tę słusznę uwagę, kiedy powstały krzyki! Ja i mówiący zostaliśmy naprzód popchnięci. Wszyscy ludzie rozstawieni przy sztabach leżeli przewróceni. Jedni się podnosili, inni na pokładzie spoczywali. Ponieważ jedno kółko machiny złamało się, lina zboczyła pod strasznym naciskiem łańcuchów. Ludzie zaskoczeni z tyłu, zostali uderzeni z okropną gwałtownością w głowę lub piersi. Sztaby, oderwane od sznurów, naokoło kartaczując, zabiły majtków czterech, a pokaleczyły dwunastu. Pomiędzy temi ostatniemi, jednego Szkota z Dundee nadzorcę służby okrętowej.
Skoczono ku tym nieszczęśliwym. Rannych zaniesiono do miejsc dla chorych przeznaczonych. Co do czterech zabitych, miano ich na brzeg niezwłocznie przewieść. Zresztą, Anglo-Seksoni, są tak obojętni na życie ludzkie, że ten wypadek nie zrobił na nich szczególnego wrażenia. Ci nieszczęśliwi zabici i ranni, uderzeni byli tylko zębami koła machiny które w krótkim czasie naprawić było można i bez wielkiego kosztu. Tender oddalony wrócił za danym znakiem. W kilka minut potem, przybył do statku. Poszedłem do coupée, pomost nie był jeszcze zdjęty. Zaniesiono na tender zabitych obwiniętych w kołdry. Jeden z doktorów, popłynął z niemi do Liverpoolu, z zaleceniem spiesznego powrotu na Great-Eastern. Tender odpłynął natychmiast a majtkowie poszli zmyć ślady krwi, pozostałe na pokładzie.
Muszę i to dodać, że jeden z pasażerów lekko uderzony, skorzystał ze sposobności i wrócił tenderem. Miał już dosyć Great-Eastern’u.
Patrzyłem za oddalającym się z całą szybkością statkiem. Odwróciwszy się spostrzegłem za sobą towarzysza mego z wyrazem twarzy ironicznym, mruczącego te słowa:
— Podróż dobrze się zaczyna!
— Fatalnie, odpowiedziałem. Z kimże mam przyjemność mówić?
— Z doktorem Dean Pitferge.