Strona:Julian Ejsmond - Żywoty drzew.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rze, młode pędy wiosenne, złote szyszki jesienne i zimowe czarodziejstwo szronu za jeden błysk tych roześmianych ślepeczek dziecięcych...“