Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwili — niebezpieczeństwo natychmiastowe nie grozi nam więc przeto.
— Nie grozi nam jeszcze... odpowiedzieł Dick. — Nie wielka to pociecha. A gdy woda znów podnosić się zacznie?
— To zalepić otwór, a wtedy nic nas przybierająca woda obchodzić nie będzie — odezwał się Akteon.
— I wtedy znaleźlibyśmy się jakby w dzwonie dla nurków. Nie potonęlibyśmy, lecz za to bez ratunku się podusili — Dick odpowiedział.
— A to jakim sposobem?
— Z przyczyny braku powietrza. W dzwonie dla nurków bowiem powietrze jest odnawiane bezustannie przy pomocy pomp, dzięki czemu nurkowie swobodnie oddychać mogą; my natomiast, tutaj, bylibyśmy w zupełności od dopływu świeżego powietrza odcięci.
— Co więc robić mamy? — rzucił zapytanie Tom stary.
— Wybijemy otwór w samym szczycie stożka, a po rozpatrzeniu się w położeniu, naradzimy się nad tem, co nam czynić należy?
Zgodnie z tem, Herkules udał się na najwyższe piętro i toporem bardzo szybko uczynił otwór dość wielki, by się przezeń przedostać mógł człowiek.