Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

banych. Wszędzie była głucha pustka bez śladu człowieka.
Co to wszystko znaczyć mogło?
Zwróciło to w końcu uwagę nawet pani Weldon.
— Czy pan Harris nie zabłądził aby w tym lesie wypadkiem? — zapytała swego przybranego syna.
A Dick nie umiał jej dać żadnej na to odpowiedzi.
Mijały godziny, noc się powoli zbliżać zaczynała, a w pustynnym wyglądzie lasu nie zmieniło się nic.
Zmieniło się jedynie zachowywanie się Dinga, który niespodziewanie zaczął ujadać wściekle i rwać się ku odległym zaroślom, jakby wyczuwał w nich jakiegoś wielkiego swego wroga.
Pierwszy Tom stary na fakt ten zwrócił uwagę:
— Niech pan tylko spojrzy, kapitanie. Dingo, taki spokojny w czasie całej przez las podróży, teraz znów szaleć zaczyna, jak to bywało na pokładzie „Pilgrima”, gdy zobaczył Negora.
Dick Sand aż się wstrząsł cały, gdy usłyszał te słowa.
Negoro mógł iść w oddali naszymi śla-