Strona:Jules Verne - Piętnastoletni kapitan.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czem jest morze dla żeglarza. Cóż z tego, że ten las oto nie jest mi znany? Lecz poznałem olbrzymie przestrzenie lasów innych. Więc i ten niema dla mnie tajemnic, jestem w nim tak zupełnie, jakbym się znajdował w swym domowym parku. Drogę swą wśród lasu rozpoznam zawsze po formie pni drzewnych, po budowie łodyg, po układzie liści, po mchach... i po tysiącu innych cech, faktów, które dla oka profana są niezrozumiałe, niewidzialne. To też raz jeszcze upewnić cię, mój młody przyjacielu, mogę, całą waszą, gromadkę do fermy mego brata w dobrem doprowadzę zdrowiu.
Te ostatnie słowa wypowiedziane zostały takim pełnym serdeczności tonem, że na duszę biednego chłopca spłynęła wraz z niemi duża ulga.
— I Dick, mimo maleńkiego ziarnka niepokoju, które tkwiło jeszcze w jego sercu, powiedział sobie, iż niema najmniejszej słusznej racji niedowierzać Harrisowi, Jakiżby zresztą mógł mieć cel w okłamywaniu ich?
Tak minęło pięć dni podróży, zupełnie spokojnie, bez najmniejszych przygód. Nie przebywano więcej, jak ośm do dziesięciu mil dziennie, w jednym i tym samym czasie zatrzymywano się na południowy odpoczynek, zaś za zbliżeniem się wieczoru rozkła-