Strona:Jules Verne-Anioł kopalni węgla.djvu/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do kopalni, przytoczymy tu ustęp ze współczesnego dzieła, poświęconego opisowi „Europy Przemysłowej“:
„Co to jest zstąpienie do kopalni węgla?.. Oto wyobraźmy sobie, że stoimy na szczycie wieży kościoła „Notre Dame“ w Paryżu. Malutki okrągły statek zwany „benne“, czyli poprostu koszyk, mający zaledwie dwie stopy głębokości, opuszcza się przed nami, chwiejąc się na końcu grubej liny, i oddalony od muru na całą długość ręki.
Gdy czas wsiadać, żegnaj się z niebem i obłokami, schylaj się nad przedaścią, tak, iż można stracić równowagę. Chwila straszna; musisz stąpnąć jedną nogą w kosz, nie więcej jak jedną, bo druga się nie zmieści, i spuszczasz się w bezdeń, wirując bez chwili przystanku to w prawo, to w lewo.“
Anna uczuła zawrót głowy, gdy trzeba było przebyć próżnię, aby wejść w powietrzny statek. Jak mogła, tak się powstrzymywała, aż wreszcie z przerażeniem krzyknęła:
— Ach, podtrzymajcie mnie, bo upadnę!
— Śmiało, odważnie!.. — odezwał się tuż przy niej jakiś głos.