Strona:Joseph Conrad - Opowieści niepokojące.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak; widzę to wszystko — rzekł powoli Jackson. — Mam to przed oczami; słyszę jak dyszy, biegnie, toczy się; potężne jest i żywe; zmiażdżyłoby cię, gdybyś się nie pilnował; a jednak — niech mnie powieszą, jeśli to dla mnie równie jest realne jak... jak tamto drugie... to znaczy — historja Karaina.
Myślę, że Jackson stanowczo za długo przebywał poza domem.