Strona:John Galsworthy - Przebudzenie.pdf/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Polegaj na mnie... bierz ślub ze mną, Jonie!
Tu, gdzie przeżył z nią ów czarowny tydzień, z każdą minutą rósł przemożny urok jej czaru, rósł w sercu ból, że jej tu niema, że brak jej obecności, przepajającej pokój, ogród, a nawet samo powietrze magiczną siłą. Czyż on będzie zdolny żyć tutaj i nie widzieć jej wcale? I zamknął się w swym pokoju, kładąc się wcześniej do łóżka. Nie uczyniło go to — w myśl przysłowia angielskiego[1] — „szczęśliwym, bogatym i mądrym“, ale przywiodło mu na myśl wspomnienie Fleur w jej fantastycznym stroju. Słyszał, jak nadjeżdżał Val — wyładowywano samochód, potem znów zapadła cisza nocy letniej — — tylko gdzieś daleko pobekiwały owce, a przelatujące lelki skrzeczały przeraźliwie. Jon wychylił się z okna. Chłodna tarcza księżycowa... ciepłe powietrze... ławice wzgórz, jakby srebrem zalane! Drobne istoty skrzydlate... szmer rzeki... pnącze szkarłatnych róż!... Boże!... jakże to wszystko bez niej było puste i bezduszne! Powiedziano w Piśmie świętem: „Porzucisz ojca i matkę i pójdziesz za — Fleur!“
Niechże mu wolno będzie zerwać się, pójść i powiedzieć im wszystko! Nie zdołają mu przeszkodzić, by ją poślubił... i nie będą chcieli mu przeszkadzać, gdy dowiedzą się o jego uczuciach! Tak! Trzeba pójść!... ośmielić się... i powiedzieć wszystko... Fleur nie miała racji!

Lelek przestał skrzeczeć, owce pomilkły. Jedynym głosem w ciemności był szmer rzeki. A Jon spał w swem łóżku, wyzwolony od najgorszego z życiowych nieszczęść — niezdecydowania!

  1. Early to bed and early to rise, makes a man healthy, wealthy and wise — kto wcześnie kładzie się spać i wcześnie wstaje, bywa szczęśliwy, bogaty i mądry. (Przyp. tłum.)