Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Franciszki Forsytówny, zarazem tak pełnej rzetelnego humoru i głębi uczucia. Nas samych pobudziła ona do wesołego śmiechu i do uronienia szczerej łzy wzruszenia. Panna Forsytówna ma niewątpliwie świetną przed sobą przyszłość.“
Wiedziona niezawodnym instynktem swojego rodu narzuciła sobie „Franka“ nakaz szukania towarzystwa właściwych ludzi — ludzi, którzy będą pisali o niej, i będą mówili o niej, ludzi, należących do lepszego towarzystwa, naturalnie — przyczem nie zapominała nigdy, gdzie, kiedy, jak i kogo podbijać swojemi wdziękami, stale mając na względzie wciąż wzrastający poziom cen, co w jej oczach zapewniało jej przyszłość. W ten sposób zdołała zdobyć powszechny szacunek.
W pewnym okresie, kiedy jej zdolność odczuwania spotęgowało prawdziwe przywiązanie — istota życia Rogera z jego namiętnością do kolekcjonowania własności nieruchomej znalazła oddźwięk w skłonności jedynej jego córki do namiętnych uczuć — zabrała się do poważnej pracy, obierając formę sonaty na skrzypce. Była to jedna jedyna z jej kompozycyj, która zaniepokoiła Forsytów. Wyczuli odraz u, że nie będzie ona towarem rynkowym.
Roger, któremu sprawiało przyjemność posiadanie utalentowanej córki i który chętnie wspominał o znacznej sumie kieszonkowych pieniędzy, jakie udawało jej się zarabiać własną pracą, zgnębiony był tą sonatą skrzypcową.
— Marnota! — tak określił utwór. Franka zagarnęła od Eufemji młodego Flageoletti’ego, aby zagrał jej sonatę w salonach Prince’s Gardens.
W gruncie rzeczy miał Roger słuszność. Była to istotnie marnota — nudny rodzaj utworu, który napewno nie znajdzie wydawcy. Jak wiadomo każdemu