Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/462

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nowo przybyły ukazał się w stroju
Tak dziwacznego koloru i kroju,
Jakby był owych igrzysk uczestnikiem,[1]

730 
Które, gdy okręt staje pod równikiem,

Wyprawia majtek na twą cześć, Neptunie!
Już rydwan bożka na pokładzie sunie,
Król oceanu od żeglarskiej rzeszy,
Ucichłe pewno w ojczystych Cykladach,

735 
Imię swe znowu słyszy przy biesiadach,

I stary bożek igrzyskiem się cieszy,
Co, choć udane, jednak wyobraża
Dawną potęgę wszystkich wód mocarza. —
Naszego majtka kaftan był pstrokaty,

740 
W różnych kolorów pozszywany łaty.

W niezgasłej fajce węgiel dogorywał.
Idąc, gdy w ruchu jak okręt się kiwał,
Żeglarz dawniejszy stan swój okazywał;
Głowę obwiązał pstrym chustki kawałkiem,

745 
Szyję i kark miał obnażone całkiem,

A zamiast spodni, co służyły wiernie,
Ale — gdy każdy las ma swoje ciernie —
Zdarły się teraz, miał słomianą matę;
Również nagradzał kapelusza stratę.

750 
Nogi miał bose, a twarz ogorzałą,

Do każdej rasy mógł należeć śmiało;
Na europejskiej nie zbywa mu broni,
Która w rygorze oba światy trzyma,
Pałasz bez pochwy przy boku mu dzwoni,

755 
Barki szerokie, jakich niedźwiedź nié ma,
  1. w. 729 i n. owych igrzysk uczestnikiem i t. d. — »Ta rubaszna ale wesoła ceremonja w chwili przejazdu przez równik była tak często i tak dobrze opisywana, że nie potrzebuję dawać tu żadnych objaśnień« (B.).
    W chwili przejazdu przez równik urządzano dawniej na okręcie zabawę, której głównym punktem była komiczna maskarada.