Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/339

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Straszne, tajemne, jak ciśnięte strzały
Z ciągłego łuku, wstrząsły i zachwiały.

— »Boże! umarła? Kiedy?« — »Nocy przeszłej.
Nie żal mi córki z tego świata zeszłej, —

825 
Z czystej krwi mojej nikt splamić się nie da,

Jak ty, fałszami wiary Mahomeda.
Broń się, lub zginiesz« — Daremne wyzwanie:
Alp padł na ziemię i już nie powstanie.
Kiedy Minotti gorzkiemi słowami

830 
Raził go więcej jak szabli cięciami,

Z poza krużganku bliskiego kościoła, —
Który, choć wróg już tłumami nachodził,
Zalał dziedzińce i ściskał dokoła,
Ostatnia garstka z rozpaczą broniła, —

835 
Wyleciał wystrzał i w Alpa ugodził.

W chwili nim starzec ranę Alpa zoczył,
Co mu przez czaszkę mózgami strzeliła,
Alp w kłąb się zwinął i na dół potoczył.[1]
Kładną go na wznak; pierś, czoło nad brwiami

840 
Czarny kurz ziemi i posoka plami;

Jeszcze krew życia sączy się ustami,
Lecz nim po żyłach ścichło pulsu drganie,
Westchnienie, słowo, sam jęk na skonanie
Nie zabrzmiał; usta zastygły bez głosu,

845 
Taki był nagły, śmiertelny raz ciosu!

Nim mógłby myślą zapragnąć zbawienia,
Bez namaszczenia, bez rozgrzeszenia,[2]
Nie pojednany z Bogiem, ze światem,
Skonał — renegatem!

  1. po w. 838 opuszczono w przekładzie sześć wierszy oryg.: »Błysk jakby ognia mignął mu w oczach, kiedy się pochylał, aby się więcej nie podnieść, a potem wieczysta ciemność zapadła w całem jego drżącem ciele; nie zostało nic z życia, z wyjątkiem drgania, które jak lekki dreszcz jego członki przebiegało«.
  2. ww. 847—9. W oryg.: »odszedł niezaopatrzony, bez nadziei w pomoc Miłosierdzia, do końca będąc odstępcą«.