Franczeska ręką dłoń Alpa dotknęła,
Mrożącem zimnem aż w serce wionęła,
Alp stał skośniały, jak wobec widziadła.
I od jej ręki mdłej, zimnej, swej dłoni
Nie mógł oderwać, jakby przystygł do niéj.
Nie wstrząsa pulsu takiem czuciem trwogi,
Jako jej palce, co chłodem mogiły
Tej chwili krew mu po żyłach zmroziły.
Serce przestało bić, i gorączkowy
Gdy na twarz spojrzał i ślady zniszczenia
Dopatrzył na niej: — Franczeska, to ona!
Twarz jej taż sama, lecz o, jak zmieniona!
Piękna lecz mdława, bez duszy promienia,
Jak fala wody przed słońcem iskrząca.
Na bladych ustach zastygł blask uśmiechu,
Z ust jej wychodzą słowa bez oddechu,
Pierś nieruchoma przestała oddychać,
Chociaż jej oko patrzało, lecz skryta
W rzęsach źrenica stoi jak przybita,
A nad nią dziko rozwarta powieka,
Jak chodzącego w chorym śnie człowieka.
Kiedy ich płótna wzruszy wiatr jesieni,
Gdy lampa światło wpół zgasłe roztoczy,
Kłamanem życiem tylko rażą oczy;
- ↑ w. 575. Równie figury malowane w sieni — postaci na gobelinach, zawieszanych wzdłuż ścian dla ochrony przed wilgocią; w sieni — w hali wchodowej, która w dworach i zamkach angielskich jest zarazem miejscem pierwszego przyjęcia lub mniej ceremonjalnych przyjęć wogóle.