Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pogląda ku niej, i czuje się zdolnym
Zdobyć tam wolność, albo umrzeć wolnym.

XVI

Stojąc na brzegu, Alp usty spiekłemi
Wciągał chłód nocy rozlany po ziemi;

380 
Morze tam ciche, jak jeziora łoże, —[1]

Pójść wstecz i z brzegu wystąpić nie może.
Najdzikszy z wałów w szale swego prądu,
Zaledwo skoczy na wybrzeże lądu.
bezwładny księżyc pogląda niedbale

385 
Na nieposłuszne swojej władzy fale:

Cicha, wzburzona, w brzegach, na głębinie,
Każda samopas gwoli wiatrom płynie;
Nadbrzeżne skały w suchych żwirach brodzą,
Patrzą na fale, lecz te nie przychodzą.

390 
I widać w dole, jak zastygła piana

Leży od wieków w brzegu zszumowana:
Żółtego piasku wąski pas przestrzeni
Dzieli ją tylko od brzeżnej zieleni.

Alp błądził dalej; pod zmierzchu zasłoną

395 
Zaszedł, dumając, na metę wystrzału,

Aż pod mur twierdzy; lecz doń nie strzelono.
Czy sam Alp wroga wzrok omylić umie,
Czy zdrajca krył się w chrześcijańskim tłumie?
Czy im drętwieje dłoń od samopału? —[2]

  1. w. 380. Morze tam ciche — »Czytelnikowi nie trzeba przypominać, że na Morzu Śródziemnem niema dostrzegalnego przypływu i odpływu« (B). — jak jeziora łoże — jest dodatkiem tłumacza, na miejsce określenia oryg.: »toczy się wiecznie bez zmiany«.
  2. w. 399. samopał — strzelba o dużym kalibrze, w której proch zapalano nie zapomocą uderzenia kurkiem (względnie skałką), ale zapomocą lontu.