Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tak Lara odziedziczył swoje właści nowe,
Z niemi ręce leniwe i serca tchórzowe.
Lara, długo za krajem będąc, to miał w zysku,
Iż był wolny od plamy ciemięstwa, ucisku.

810 
W jego rządach łagodnych wasale powoli

Jęli odwykać jarzmu ciężącej niewoli.
Jedna służba domowa w dawnej trwodze trwała,
Chociaż więcej o niego niż o siebie drżała.
Dziś nad nim się litują, chociaż z pierwszej chwili,

815 
Złe sądy tworząc o nim, na gorsze wróżyli;

I niemy humor pana, każdą noc niespaną,
Zwyczajnie za chorobę samotności brano.
A choć w pańskiem mieszkaniu żyła cichość samą,
Ponurość, — lecz wesoła jego zamku brama:

820 
Od niej nędzarz nie odszedł nigdy bez ofiary,

Dla nędzy litość przecie znała dusza Lary.
Zimny z równym, na dumnych patrzący z wysoka, —[1]
Wieśniak obojętnego nie uchodził oka:
Mało mówił, lecz skoro wszedł pod dach zamkowy,

825 
Często znalazł przytułek, a nigdy obmowy.

I co dzień, co godzina, do zmroku od rana
Jakiś nowy przybyłec licznił orszak pana.
Od straty Ezzelina częściej, jak się zdarza,
Lara grał gościnniejszą grzeczność gospodarza.

830 
Może Oton w nim budził wciąż bojaźni nowe

Zasadzki zgotowanej na zbrodniczą głowę.
Cobądź myślił, ze swojej gościnności plonów
Większy wzgląd zyskał ludu, niż swych współbaronów.[2]
Wasal, grozą barona z swych siedzib wygnany,

835 
Przyszedł, wołał przytułku, — i wnet mu był dany.
  1. w. 822—3. Sens: Wieśniak nie był pomijany przez jego wzrok, który był zimny dla równych, a pogardliwy dla wysoko urodzonych.
  2. po w. 833 opuszczone w przekładzie dwa wiersze: »Jeżeli to była polityka, to była to polityka dobra, gdyż lud sądził go tak, jak go widział«.