Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I dalej nieco, zwoje lżejszej treści,

590 
Perskich poetów pieśni i powieści;

I na nich wsparta, brzmieć niemi lubiąca,
Spoczywa lutnia — rzadko tak milcząca.
Śród izby kwiaty, świeżą tchnące wiosną,
Z japońskich naczyń jak ze śniegu rosną,[1]

595 
I wszystkie zmysły czarują od razu

Barwą Kaszmiru i wonią Szyrazu. —[2]
Wszystko, co tylko natura i sztuka
Pięknego stworzy, miłego wyszuka,
Wszystko się zbiegło w tej wdzięków świątyni —

600 
I wszystko tylko smutniejszą ją czyni,

Gdy w niej nie widać kapłanki — bogini![3]
Gdzież ona? — mogłaż rzucić ją w tej porze,
Gdy taka noc, wiatr taki, i burza na dworze?...

VI

W szacie czarniejszej niż tej nocy cienie

605 
(Żadna z cór gminu równej nie używa),

Którą ramiona i pierś swą okrywa,
Pierś, Selimowi droższą nad zbawienie;
Po krętych ścieżkach, krzewami zarosłych,
Drżąc na świst wiatru, na szum drzew wyniosłych,[4]

    w owym czasie kobiety, zajmujące się przesadnie literaturą i nauką — zwłaszcza te, które nie mając ani powołania ani zdolności, zajmowały się tem jedynie dla panującej mody.

  1. w. 594. z japońskich naczyń — w oryg.: »chińskich«, t.j. porcelanowych; — »japońskich« wogóle nie ma tu sensu.
  2. w. 595—6. Odyniec odniósł fałszywie zdanie bez orzeczenia do kwiatów w urnach; tymczasem w oryg. mamy: »najbogatsze tkaniny irańskie [perskie] i należny haracz perfum z Szyrazu; wszystko co może zachwycić oko lub zmysł« itd.
    Szyraz sławny z wyrobów najdroższych różanych olejków.
  3. w. 601. kapłanki — bogini. W oryg. »Peri«.
  4. ww. 609—611 i 614 dodane przez tłumacza.