Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
325 
»O! nie patrz na mnie oczyma takiemi! —

Któż cię nademnie kocha na tej ziemi?...
Bracie mój drogi! — obym droższe imię
Wynaleźć mogła! — mój luby Selimie!
Podziel twój smutek ze mną! lub przynajmniej —

330 
Jeśli się gniewasz — powiedz, że nie na mnie.

Pójdź, usiądź! głowę skłoń na piersi moje!
Ja całowaniem twą boleść ukoję,
Gdy cię ni płochy żart mój nie rozśmieszył,
Ni mój zmyślony słowik nie pocieszył.

335 
»Wiem, że nasz ojciec niekiedy zbyt ostry:

Aleś ty takim nie bywał dla siostry!
Wiem, wiem, że ciebie nie kocha jak syna:
Ale czyż Selim o mnie zapomina?...
»Ach! może zgadłam? — tyś jest nierad z planu

340 
Owego związku z Bejem Karasmanu?...

Może ku niemu masz powód urazy?...
Powiedz mi tylko! Pomimo rozkazy
Ojca — przysięgam na Mekki ołtarze,
Jeśli się na nie przysięgać odważę, —[1]

345 
Że bez porady, bez woli Selima

Nikt mnie — sam nawet sułtan nie otrzyma!
»Myślisz, że zniosę oddalenie twoje,
Lub mogę serce rozedrzeć na dwoje?
Któżby nam został — jeśli się rozdzielem —

350 
Mnie przewodnikiem, tobie przyjacielem?

Nie, nie! dzień taki nie błyśnie na niebie,
Coby mą duszę oderwał od ciebie!
Nie! — sam Azrael — on, którego ramię[2]
Wszystko na świecie rozrywa i łamie,

355 
Gdy się na jedno z nas dwojga zamierzy,

Uczuje litość, — oboje uderzy!«

  1. w. 344. Jeśli się na nie przysięgać odważę — W oryg. zrozumialsze: »jeżeli ołtarze, które nie pozwalają na zbliżenie się stopy kobiety, dopuszczą do siebie jej zaklęcia«.
  2. w. 353. Azrael — »Anioł śmierci« (B. Od.).