Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Już my, ukryci w cyprysowym gaju,
Pojąc się wdziękiem natury i kraju,
Zapominali o obecnej chwili

80 
W rymach Sadego i pieśniach Leili![1]

Aż usłyszawszy głos bębna, postrzegłem[2]
Że się zbliżyła godzina Dywanu,
I wnet, pamiętny twej woli, przybiegłem
Złożyć cześć winną i ojcu i panu.

85 
Ale Zulejka dotąd błądzi w gaju. —

O! przebacz, ojcze! nie nasrożaj czoła!
Wszakże prócz niewiast i stróżów seraju,
Nikt się tam przedrzeć ni zajrzeć nie zdoła.«

IV

Gniew zawrzał w Baszy: »Synu niewolnika,

90 
Z niewiernej matki! — bo próżno od młodu

Szukałem w tobie godnych mego rodu
Uczuć człowieka albo wojownika! —
Ty zamiast wprawiać do boju twe dłonie,
Zawstydzać strzelców, wyzywać szermierze,

95 
Ciskać dzirytem, lub ujeżdżać konie;

Ty, Greku w duszy, jeżeli nie w wierze!
Gotów iść wzdychać całe dni i noce,
Gdzie jakaś woda w strumieniu bełkoce,
Kwiat jaki pachnie, albo ptak świergoce!...

100 
»Niechbyż przynajmniej to słońce promienne,

Co tak twe oczy zachwyca bezsenne,
Wlało ci swego choć iskrę płomienia,
By i twą duszę obudzić z uśpienia! —

  1. w. 80. W rymach Sadego i pieśniach Leili — »Sadi, poeta dydaktyczny perski. Medżnun i Leila — Romeo i Julja Wschodu« (B.); — Odyniec dodaje: »lub Abelard i Heloiza«.
  2. w. 81. głos bębna — »W Turcji uderzenie w bęben ogłasza wschód, południe i zachód słońca« (B. Od.).