Strona:Jerzy Bandrowski - Sosenka z wydm.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



Powiastka o złotych korkach.

Kiedy rybacy nie wyjeżdżają na morze, w dzień powszedni nie noszą skorzni ani trzewików, lecz chodzą w korkach, to znaczy chodakach, składających się z grubej na cal podeszwy drewnianej i skórzanego noska na palce. W tych korkach chodzić trudno nieprzyzwyczajonemu i one to powodują, że rybacy mają taki chód, jakgdyby nogi za sobą wlekli, przyczem zawsze są nieco zgarbieni. Ale tu już małe dzieci zwijają się w korkach raźno i biegają w nich tak, jak inne dzieci w sandałkach lub pantofelkach. W lecie wkłada się korki przeważnie na bose stopy, w zimie na grube wełniane pończochy. Obuwie to, zdawałoby się, bardzo pierwotne, ma tę dobrą stronę, iż jest trwałe, a znacznie lepiej od skórzanego, zwłaszcza dziurawego, chroni stopę od zetknięcia się z przemarzniętym lub mokrym piaskiem.
W wioskach rybackich powszechnie przyjęty jest zwyczaj zostawiania korków przed drzwiami lub w sieni, aby nie zanieczyścić błotem podłogi. Gość wchodzi do pokoju ci-