Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nicy między Niemcami i polską była od Niemiec odosobniona”.
Z powyższego widzimy, że traktat wersalski przyznaje Czechom, bez plebiscytu, wszystkie główne terytoria mające wejść w skład ich przyszłego państwa, jak oto: Właściwe Czechy w całości, a więc z okręgami czysto niemieckiemi (Karlsbad, Marienbad, Francenbad, Sudety), część Górnego Śląska, całą Słowację i Ruś Podkarpacką, mimo, że te ostatnie nigdy do Czech nie należały i mimo protestu ludności słowackiej przeciw tej aneksji. Tu nie może być mowy o żadnej restytucji.
I tak oto, już na samym wstępie, wychodzi różnica między wartością dyplomacji czeskiej i naszej na konferencji pokojowej w Paryżu. Czesi z góry zapewnili sobie w traktacie wersalskim wszystkie główne terytoria jakie rewindykowali, i kazali je sobie przyznać nie tylko przez aliantów ale i przez Niemców, mimo, że niektóre z tych terytorji ani do Czech ani do Niemiec nigdy nie należały i z Niemcami nawet nie graniczyły. Zapewnili sobie ustalenie najgłówniejszych swych granic, a więc granicy od Niemiec i od Polski, a zarazem uznanie z góry przez Niemcy wszystkich układów granicznych, jakie kiedykolwiek w przyszłości Czechy z kimkolwiek zawrzećby mogły.
Nasi przedstawiciele zaś najważniejsze i najżywotniejsze części jej terytorji Polsce utracili (Gdańsk etc.), a resztę pozostawili w zawieszeniu. Dlaczego? – Dlatego, że swemi memorjałami powbijali wszystkim w głowę, że Polska nie może istnieć inaczej tylko złożona z terytorji, na których większość ludności nie tylko mówi po polsku, ale jest świadoma swej polskiej narodowości i wykazuje przywiązanie do sprawy polskiej (patrz memoriał p. Dmowskiego z marca 1917 r.) A co do granic Polski wbijali wszystkim w głowę, że kwestja niektórych jej granic jest nie do rozwiązania (patrz memorjał p. Dmowskiego z d. 8 października 1918 r.).