Strona:Jasio Głuptasek.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   22   —

i patrząc na gęś, słodziutkim głosem zapytał, skądby ją posiadał.
Janek opowiedział mu wszystko zwszystkiemi szczegółami, a ten na to odrzekł:
— Co ci po gęsi, chłopcze?... Upiecze ci matka i zjecie... Nic po niej nie pozostanie... Weź lepiej odemnie ten kamień... Ile razy go w górę podrzucisz i złapiesz, monetę mieć będziesz... Patrz!.. I stary oszust, wziąwszy złoty dukat do ręki, podrzucił go wraz z kamieniem, w ten sposób, że Janek na razie monety nie widział, poczem pokazał mu tylko pieniądze.
— Widzisz chłopcze, — rzekł cyrkowiec — jaki to skarb posiędziesz... Daj mi swą gęś, zabierz kamienie do kieszeni i zmykaj, żeby ci kto tych skarbów nie odebrał...
Janek podziękował serdecznie oszustowi i pędem pobiegł do domu.