Strona:Janusz Korczak - Prawidła życia.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kobiety i mężczyźni inne mieli prawa, że chłopiec chodził na wojnę i na polowanie, dziewczęta pielęgnowały chorych, przędły i gotowały. Więc chłopcy są silniejsi i zręczniejsi, inne lubią zabawy. Tak się przyzwyczaili.
Teraz może już mniej, ale kiedy ja byłem chłopcem, dorośli mówili:
— Nie szkodzi, że chłopiec dokazuje. Chłopiec powinien być łobuzem. Dziewczynce nie wypada.
Niby, że chłopiec powinien być odważny a dziewczynka lękliwa, chłopiec ruchliwszy, dziewczynka spokojna, chłopiec lekkomyślny, dziewczynka rozważna.
Dziewczynki zazdrościły chłopcom, i nie było zgody.
Ale i teraz niezgoda trwa. Dlaczego?
Patrzę i myślę, i tak mi się zdaje.
Gniewa chłopców, że dziewczynki prędzej rosną, wcześniej dojrzewają.
Przyjemnie rosnąć. A tu nagle chłopiec spostrzega, że go dziewczynka prześciga. Jest w tym samym wieku, albo nawet młodsza, a wygląda na starszą.
— Co ona sobie myśli? — Patrzcie no: pannę zgrywa.
To znaczy: udaje dorosłą.
Chłopiec albo pocichu się martwi, albo zaczepia i dokucza.
— Panna — mówi pogardliwie a gniewnie.