Strona:Janusz Korczak - Mośki, Joski i Srule.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli będziesz dorożkarzem, jak twój brat, wiem z góry, że nie będziesz konia głodem morzył, nie będziesz batem poganiał do pracy nad siły, choć będzie to nie twój, a koń gospodarski...
Sława wieczornych koncertów kolonijnych rozeszła się daleko po świecie. Wiedzą o nich czworaki, i dwór, i wieś. Więc i pod oknami nie brak słuchaczy. — Słucha Józef, i stary Abram-pachciarz, i parobcy, i dziewczyny, i sosna-staruszka.
— Na dziś dosyć. Dobranoc, chłopcy.
— Dobranoc!