Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nawet wdzięczny jestem młodemu królowi, że dzięki niemu, zdobyłem doświadczenie i zahartowałem wolę. Młody król zna generałów, a ja znam i żołnierzy, on zna porządnych, ja poznałem i zbrodniarzy, młody król zna dorosłych, ja znam i dzieci. Młody król zna naród, kiedy się kłania i krzyczy: „vivat“, a ja wiem, jak żyje i pracuje, jak się kłóci i godzi, jak się opiekuje sierotą“.
Jeszcze Maciuś coś przekreśli w liście, coś doda, żeby ładniej było i zrozumialej. Na jutrzejszem posiedzeniu z ministrami się naradzi, i wtedy już wyśle list gotowy.
Ministrowie są teraz nowi. Ze starych pozostał minister wojny, minister oświaty i sprawiedliwości. Ale oni też się zmienili. Kiedy minister oświaty sprzedawał kurjery przed dworcem, poznał wielu chłopców i teraz ma więcej doświadczenia.
— Nie dziwię się — mówił podczas przerwy w posiedzeniu, kiedy pili herbatę — nie dziwię się, że chłopcy źle się sprawowali. Jedni mogą siedzieć spokojnie, a inni nie. Trzeba urządzać wycieczki, różne zabawy na boisku, muszą biegać i skakać. Bo inaczej uciekają ze szkół, sprzedają kurjery, biegają po ulicy, i skaczą do tramwajów.
I minister sprawiedliwości mniej teraz mówi o paragrafach i książkach:
— Jak byłem konduktorem, to się tak nauczyłem, że odrazu poznawałem, kto uczciwy i płaci za bilet, a kogo trzeba pilnować, bo się wśrubuje i za darmo chce jechać.
Spojrzał Maciuś na zegar. Sięga po listy.
— O, jest telegram od Klu-Klu.