Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żebyście zapomnieli raz na zawsze, że on tu był. Rozumiecie? Albo dwieście batów, albo cukier.
— Co nie mamy rozumieć. Tylko zawsze łatwiej zapomnieć, jak się coś wypije, — mówi najstarszy więzień — delegat.
— Więc dobrze: dostaniecie po kieliszku wódki.
Siedzi Maciuś w swojej czatowni i rad, że przez niego taką mają biedacy uciechę: wódkę dostali.