Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś na wyspie bezludnej.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

samotną i zostać? Na zawsze zostać? Może tu jeszcze raz założyć cmentarz, który tam się nie udał?
Teraz dopiero rozmyśla Maciuś dokładnie o Amary, Stefanie, Filipie. Chce coś dopisać do pamiętnika, ale ma jeden zeszyt czysty i tylko pół ołówka. Więc nie może byle co pisać. Musi oszczędzać papier, nie tak, jak w szkole, gdzie dziecko namaże głupstwo na całej stronicy, albo wydrze kartkę na kulę lub strzałę.
Czy Amary był dobry, czy zły? — Czy Filip może się poprawić? — Dlaczego ci ludzie, wśród których żyje, także są dzicy, a nie są ludożercami? Nawet łuków i strzał nie mają.
Zapisał Maciuś w pamiętniku:
„Są ludzie spokojni i niespokojni“.
Dormesko był spokojny, mama Maciusia spokojna, ten chłopczyk, którego widział podczas wojny w chacie, spokojny. Dzicy z którymi mieszka teraz, spokojni. I mistrz ceremonji, i kanarek i Kampanella.
A niespokojny był Felek, niespokojny Amary, i Ala i Filip, i nawet młody król. Tak, i Maciuś jest niespokojny. I Klu-Klu. I ludożercy. Ale nie wszyscy. Ludzie niespokojni prowadzą wojny, spokojni muszą się ich słuchać. Dlatego smutny król, chociaż spokojny, musiał wojować.
I szczurek pocztowy jest niespokojny, ale inaczej, niż lew. Szczurek chce przynosić pożytek. I Maciuś też.
I zanotował Maciuś w pamiętniku:
„Człowiek niespokojny może być dobry albo zły. Jeżeli będzie na świecie dużo niespokojnych