Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Jak tylko ministrowie wyszli z więzienia, zaraz poszli do cukierni na kawę ze śmietanką i ciastka z kremem. Chociaż odzyskali wolność, nie było im wesoło. Widzieli, że z Maciusiem nie będzie łatwo.
— Przedewszystkiem trzeba będzie pożyczyć pieniędzy.
— Czy nie można wydrukować nowych pieniędzy?
— Teraz nie można, bo już za dużo wydrukowaliśmy podczas wojny. Trzeba trochę poczekać.
— Ba, czekaj tu, kiedy trzeba tyle płacić.
— Więc też mówię, że musimy pożyczyć od zagranicznych królów.
Zjedli po cztery ciastka z kremem, wypili kawę ze śmietanką i poszli do domu.
A na drugi dzień prezes ministrów poszedł do króla na audjencję i powiedział, że trzeba pożyczyć dużo pieniędzy od bogatszych królów. To jest bardzo trudne przedsięwzięcie, bo muszą bardzo mądrze napisać papier do zagranicznych królów, i dlatego codzień odbywać się będą po dwie narady.
— Dobrze — powiedział Maciuś — wy się na-