Strona:Janusz Korczak - Król Maciuś Pierwszy.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i przepisów — na stronicy piątej, w wierszu czternastym, czytamy:
„Jeśli następca tronu nie ma ukończonych dwudziestu lat...
— Panie ministrze sprawiedliwości, mnie to nic nie obchodzi.
— Rozumiem: wasza królewska mość pragnie pogwałcić prawo. Gotów jestem podać prawo, które to przewiduje. Jest § 105, 486.
— Panie ministrze sprawiedliwości, to mnie nic nie obchodzi.
— I na to jest prawo. „Jeśli król lekceważy prawa, zawarte w paragrafach...
— Czy pan przestanie do cholery, czy nie...
— Jest i o cholerze prawo. „W razie wybuchu epidemji i cholery...
Zniecierpliwiony Maciuś klasnął w ręce. Na salę weszli żołnierze.
— Aresztuję panów — krzyknął Maciuś. — Odprowadzić ich do więzienia.
— I na to jest prawo — zawołał uradowany minister. — To się nazywa dyktatura wojskowa. Oj, to jest już bezprawie — krzyknął, gdy żołnierz kolbą potrącił parę żeber.
Ministrowie biali jak kreda szli do więzienia. Minister wojny został wolny; złożył ukłon wojskowy i wyszedł.
Zapanowała grobowa cisza. Maciuś został sam. Założył ręce w tył i chodził długo po sali. A ile razy przechodził koło lustra, spoglądał w nie i myślał: podobny jestem trochę do Napoleona.
— Co tu robić?
Na stole pozostała kupa papierów. Czy pod-