Strona:Janusz Korczak - Bankructwo małego Dżeka.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się o coś zapyta, a potem długo się zastanawia nad odpowiedzią dorosłych.
Z rozmowy z mister Taftem zrozumiał Dżek cztery rzeczy:
1. Bank dla dzieci można założyć.
2. Bogaci nie zechcą takiego banku otworzyć, bo nie chcą długo czekać, aż dzieci urosną i oddadzą.
3. Rząd banku dla dzieci nie założy, bo nie płacą podatków.
4. Bank dla dzieci może założyć minister finansów, jeżeli zechce.
Więc:
Trzeba zrobić, żeby chciał.
A więc:
Dżek musi napisać memorjał do ministra finansów.
I zaczął Dżek pisać memorjał. Pisał, poprawiał, przekreślał, przepisywał. Już mu się zdawało, że dobrze, a tu nagle jeszcze mu coś lepszego przychodzi do głowy. Więc znów przepisuje, ale zmienia inaczej.
Aż skończył.
A memorjał był taki:
»Panie Ministrze Finansów.
Jestem uczniem czwartego oddziału szkoły powszechnej. Nazywam się Dżek Fulton. Koledzy mnie wybrali, żebym prowadził kooperatywę. Załączam protokuły komisji rewizyjnej, że dobrze gospodarowałem. Załączam także rachunki, z których widać, że nasza kooperatywa nie spała tak, jak w siódmym oddziele. Sfinansowałem bardzo wiele, a to był