Strona:Jan Wolfram - Rzymianka.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
31
RZYMIANKA.

wykła, teraz zwrócić się do nich potrzeba; nie objęłaś ty ich wprawdzie; ile na to jednakie dawna surowość ojca mojego dozwoliła, zakosztowałaś ich przynajmniéj. Oby najlepszy z mężów, ojciec mój, zbyt oddany zwyczajowi przodków, to był sprawił, abyś w naukach ludzi mądrych raczéj się była wykształciła, a nie zakosztowała ich tylko; bo niepotrzebaby teraz przygotowywać dopiéro pomocy dla nieszczęścia, lecz możnaby sięgnąć po nią. Przez wzgląd na te kobiety, które używają nauk nie dla mądrości, ale uczą się dla zbytku nie dozwolił on się tobie naukami zajmować; zaczerpnęłaś jednakże przez talent swój więcéj, jak się było można spodziewać.”
Ale posłuchajmy, jak Juwenalis charakteryzuje uczoną kobietę[1]:

O wiele nieznośniejsza, gdy za stołem siędzie,
Dopieroż ci wychwalać Wirgilego będzie,
Dydony śmierć tłumaczyć, a w wielkim zapale
Zestawiając poetów, kładzie na tę szalę
Wirgilego; Homera położy na drugą
I wydaje krytykę uczoną a długą.
Gramatyk wnet zamilknie, retor milcząc słucha,
Milczą i biesiadnicy nadstawiając ucha,
I adwokat, choć zawsze gotowy do słowa
Nie piśnie i wraz z woźnym w tłum gości się chowa.
Nie odezwie się nawet i inna kobiéta:
Takie wielkie słów mnóstwo z ustek jéj wykwita,
A w uszach aż ci dudni. Odtąd niech nie nuży
Nikt dzwonów, ani miednic, bo ona posłuży
Sama już dostatecznie i po wszystkie czasy,
Księżycowi, gdy pójdzie z ciemnością w zapasy[2],
A nakoniec rozprawiać będzie o mądrości,
O cnocie, pobożności i o uczciwości.
Bo która nazbyt pragnie wydać się uczoną,
Lub wymowną, nieść winna z suknią uniesioną
Do kolan Sylwanowi w ofierze prosiaka,
I do łaźni publicznych chodzić za czwartaka.
Matrona, którą sobie chcesz uczynić żoną,
Niech wedle retoryki nie prawi uczono,
Ani w ścisłych wyrazach niechaj się nie sadzi
Na krótkie syllogizmy. To jéj nie zawadzi,
Że nie będzie historyi całkowitéj znała,

  1. 6. 434—456.
  2. Chmury zasłaniające księżyc, a zwiastujące w rozumieniu Rzymian nieszczęście, starano się rozpędzić dźwiękiem dzwonów, miednic i t. d.