Strona:Jan Wolfram - Rzymianka.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
24
RZYMIANKA.

go; że dochodzili w rozumowaniu do zaprzeczania w ogóle istnienia bogów, że chcieli, jak mówi Lukrecyusz, umysły oswobodzić od więzów religii i podawali to jako naukę nawet najniższym warstwom społeczeństwa.
Oprócz tego bardzo wiele przyczyniło się do zachwiania dawnéj wiary w Rzymianach jeszcze i to, że kapłanom wyższym patrycyuszowskim nie wolno było ubiegać się o urzędy świeckie; a ponieważ znaczenie i środki zbogacenia się podawały tylko świeckie urzędy, dlatego często bardzo opróżnione były urzędy kapłańskie, gdyż się nikt do nich nie garnął. Ale kiedy dla usunięcia tej niedogodności dozwalać zaczęto kapłanom piastować i świeckie urzędy, a od r. 104 przed Chr. wybór kapłanów ludowi nawet oddanym został: wtenczas spowszedniało już wszystko, co dotąd jakimś było otoczone urokiem: uszanowanie dla bogów, dla rzeczy świętych i świątyń upadło zupełnie. Już za czasów Cycerona, który widząc złe sądzi, że zwyczaje przodków pod względem religii szanować trzeba, zatrzymując ich ofiary i obrzędy, nie znali augurowie nauki o auspicyach i upadli wnet całkiem w znaczeniu swojém; pontyfikowie porzucili czuwanie nad ofiarami; kapłanów wielu nie było, świątynie stały pustkami zaniedbane, zajmowano je nawet i na prywatny użytek, a z obrzędami zapomniano i o bogach do tego stopnia, iż jak mówi Warro u Ś. Augustyna[1], nie znano nawet zupełnie za jego czasów znaczenia bogów i bogiń ojczystych.

Tak stracili Rzymianie przez wpływ grecki własną swoją ojczystą religię i proste, ale czyste pojęcia o bogach, a przyjęli czcze mrzonki greckie czasów późniejszych, w których pomiędzy Grekami wzniosłe, idealne wyobrażenia o bogach zupełnie już było znikło i spadło do znaczenia jakichś mytologicznych bredni. Próżnia jednakże okropna, która nastąpiła skutkiem tego musiała być czemś zastąpiona. Rzymianom zdemoralizowanym mogły najwięcéj przypaść i podobać się kulty Wschodu; wprowadzono je téż urzędownie, a z niemi przesądy i zabobony, do których Rzymianie zawsze byli bardzo skłonni, obok lubieżności i największéj rozwiązłości. Takiemi były kulty Bellony, Izydy, Serapisa, Ozyrysa, Anubisa i innych; a jak je pojmowano, tego dowodem jest mnó-

  1. De Civ. Dei 7, 3.