Strona:Jan Wolfram - Rzymianka.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
11
RZYMIANKA.

Możemy więc przyjąć za pewne, iż kobietę rzymską odznaczała w najdawniejszych czasach skromność, uczciwość, czystość obyczajów, posłuszeństwo, pilność w zachodach domowych, skrzętność i wiara dochowywana mężowi. Dla tego też napisy, które Orelli zebrał z grobowców kobiet, przyznają zwyczajnie te cnoty zmarłym, czcząc przez to ich pamięć. Oto jeden z tych napisów dla przykładu: „Tu spoczywa Amymona żona Marciusza; była dobrą i piękną, pilną prządką, pobożną, czystą, gospodarną, moralną i domową.” Zatem powaga kobiety i stanowisko jéj opiera się tylko na pracy, na moralności i cnocie, na wypełnianiu skromnych na pozór, bo nie głośnych obowiązków, ale znaczeniem rzeczywiście wielkich; a powaga taka skromna, jak kobieta sama, najwięcéj z pewnością zdobi tę płeć, która jest matką rodu ludzkiego. Matrona rzymska odziana w szatę długą, poważną a skromną, któréj sam krój i układ dodawał jeszcze jakoby wrodzonéj powagi i godności, z twarzą zasłoniętą, jeżeli pokazała się na ulicy, a to nie działo się nigdy w dawniejszych czasach, bez woli męża, ani bez towarzyszki służebnéj[1], roztaczała naokoło siebie urok, który nakazywał każdemu z drogi jéj schodzić, nie ubliżyć w niczém i okazywać jéj uszanowanie, jakie się należało obywatelowi będącemu cząstką narodu i państwa otoczonego majestatem powagi.

Że to znaczenie przyznawane kobiecie i podnoszące jéj godność obudzić w niéj mogło poczucie siebie i wpłynąć na jéj usposobienie tak, iż się zatarły w niéj przymioty właściwe płci pięknéj, a mianowicie: słodycz, uczucie, łagodność, jest rzeczą naturalną; zwłaszcza, że w charakterze Rzymian w ogóle pomiędzy innemi nie małą odgrywa rolę pewna szorstkość i surowość. To téż kobieta patrząc na męża, który był zimny z natury, obrachowany, poważny, często odpychający przez zbytek powagi, dążący do znaczenia i godności, nieczuły przez wpływ stosunków państwowych, nie mogła nie przybrać tychże samych cech, zwłaszcza iż przez całe życie do praktyczności tylko zwrócona, daleką była od kształcenia

  1. Seneca Contror. 2, 15 mówi: Matrona niech tak wychodzi ubraną, aby się nie wydawała bezwstydną (ne immunda sit), niech ma towarzyszów w takim będącym wieku, iżby bezwstydnych, jeżeli nie inaczéj, to przynajmniéj przez uszanowanie dla lat oddalali.